
5 krótkich historii o Kobem Bryancie…
Jeden z najwybitniejszych koszykarzy w historii – Kobe Bryant – zginął w niedzielę w katastrofie helikoptera. To niepowetowana strata dla całego świata sportu, który bezpowrotnie stracił jedną ze swoich ikon. Amerykanin zapamiętany zostanie nie tylko ze względu na swoje osiągnięcia na parkiecie, ale również historie poza nim. Dla uczczenia jego pamięci, jeszcze raz zagłębiliśmy się w lekturę biografii „Showman” autorstwa Rolanda Lazenby’ego, a fragmenty, które najlepiej przedstawiają jaki był, wybrały się tak naprawdę same.
Jeden na milion
Wychowawca uznał, że powinien zwrócić Kobemu uwagę. „Tylko jeden chłopiec na milion trafia do NBA – powiedział. – Musisz zaplanować sobie też alternatywną przyszłość”. „Ale ja właśnie będę tym jednym z miliona” – miał odpowiedzieć Kobe. No bo jak to, tłumaczył, udało się Magicowi Johnsonowi, udało się Michaelowi Jordanowi. Dlaczego nie miałoby się udać mnie?
Dobry uczeń
Podczas przerwy w grze w czwartej kwarcie Jordan był w szoku, kiedy Bryant podszedł do niego i bezwstydnie poprosił o radę, jak ma walczyć o miejsce pod koszem. „Powiedział coś w stylu: «Trzymasz nogi szeroko? Czy raczej blisko siebie?». Byłem w lekkim szoku – powiedział potem Jordan. – Kiedy zadawał mi to pytanie, poczułem się jak jakiś starzec”.
Trening przede wszystkim
„Gregg musiał odwołać trening – wspomina Treatman. – Czternastu kolesi wybiegło przeszczęśliwych z hali, przybijając sobie piątki. Byli podekscytowani tym, że nie ma treningu – może nie przed trenerami, ale już na korytarzu. Nikt nie był niezadowolony”. Za wyjątkiem Bryanta, który się wściekł. „Co za bzdury!” – wrzeszczał, waląc piłką o parkiet. „To jakieś bzdury! Mamy teraz trening. Chcę trenować. Przecież to jakiś absurd”. „Był tak wściekły – mówi Treatman. – No i wiesz, to naprawdę robiło wrażenie”.
Profesjonalista pełną gębą
Tego wieczoru po porażce i powrocie do domu w L.A. Bryant udał się prosto do Sali gimnastycznej znajdującej się w pobliskiej szkole. „Poszedł do hali i rzucał do kosza do trzeciej czy czwartej nad ranem – mówi Scoop Jackson. Nie płakał, nie poszedł do łóżka z jakąś panną zapoznaną w klubie. Nie zrobił żadnego gówna tego typu. Tylko poszedł do tej pieprzonej hali”.
Znał swoją wartość
Shaq po prostu próbował nad nim zapanować. Ten chłopak miał specyficzny sposób myślenia: „Może i jesteś Shaquille’em O’Nealem, ale ja jestem Kobe Bryant. Jestem tak samo dobry jak ty, a nawet lepszy”.
Zginął w niedzielę, ale w sercach kibiców zdążył zapisać się na zawsze.
KSIĄŻKI, KTÓRE MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ
AKTUALNOŚCI

Wydawnictwo SQN na Poz...
Już w marcu ruszamy do Poznania na pierwsze w tym roku targi książki! To doskonała okazja, by spotkać ulubionych autorów, zdobyć autografy i uzupełnić swoją biblioteczkę o najnowsze tytuły z SQN. Kiedy i gdzie? Poznańskie Targi Książki odbędą się w dniach 7–9 marca 2025…

Książki Wydawnictwa SQ...
Z dumą ogłaszamy, że aż osiem tytułów wydanych przez Wydawnictwo SQN zostało nominowanych w Plebiscycie Książka Roku 2024 Lubimyczytać.pl! To dla nas ogromne wyróżnienie, ale przede wszystkim dowód na to, że nasze książki zdobywają serca czytelników i czytelniczek w całej Polsce. Teraz wszystko w Waszych rękach –…

Bestsellery Empiku 2024
Z wielką radością informujemy, że dwa nasze tytuły zostały nominowane w plebiscycie Bestsellery Empiku 2024. To kolejne wyróżnienie, które potwierdza, że książki Wydawnictwa SQN trafiają do szerokiego grona czytelników i słuchaczy. Kto zwycięży? Dowiemy się już 18 lutego podczas uroczystej gali. Nasze nominacje: Kategoria Literatura…