Kartka z kalendarza: Rok 2018 i pożegnanie z Tyniecką
To był smutny, choć zarazem niezwykle radosny moment w historii naszej firmy. Przenosiny z „domowego” biura zlokalizowanego przy ulicy Tynieckiej do większej, przestronniejszej i bardziej oficjalnej siedziby wydawnictwa na ulicy Huculskiej sprawiły, że niejednemu pracownikowi łezka zakręciła się w oku. Dwa lata temu otworzyliśmy nowy rozdział naszych dziejów, ale najważniejsze, że choć zmieniły się mury, jedno pozostało takie samo: rodzinna atmosfera SQN. O przenosinach i naszym sześcioletnim pobycie w posiadłości państwa Rodengo opowiada Tomasz Nowiński, dyrektor ds. handlowych.
Willa przy ul. Tynieckiej była siedzibą Wydawnictwa SQN w latach 2012–2018. Trafiłem tam pod koniec 2015 roku, zaproszony na niespodziewaną rozmowę o pracę. Trafiłem, choć nie było to takie łatwe. Nawigacja poprowadziła mnie pod zupełnie inny budynek – na teren ojców Salezjanów. Zresztą nie tylko ja miałem taką przygodę – nasza cudowna Aneta Jadowska kilkukrotnie miała szczęście do taksówkarzy, którzy zostawiali ją w losowych miejscach w okolicy, twierdząc, że to już blisko. Rzeczywiście, dojazd dla kogoś z zewnątrz był dosyć skomplikowany. Nasze biuro mieściło się tuż nad Wisłą, trzeba było pojechać kawałkiem wału (za zakazem wjazdu). Piękna zielona okolica z widokiem na Wawel. Dodatkowo sam dom otoczony był dużym ogrodem. Ogród jak i atmosfera panująca w tym miejscu to zasługa właścicieli – pani Aleksandry, malarki z artystyczną duszą, i charakternego Włocha o imieniu Adriano.
Miejsce nastrajało do pracy twórczej. Sam spacer do lub z pracy wzdłuż Wisły ładował akumulatory i nastrajał pozytywną energią. Z kolei wnętrze było typowo domowe, przytulne, choć trochę ciasne. To na pewno budowało specyficzną, wręcz rodzinną atmosferę w SQN. A fakt, że pracowaliśmy blisko siebie, poprawiał komunikację i czas podejmowania decyzji.
Biurowe życie toczyło się między pokojami. Swój własny pokój miał rzecz jasna zarząd; obok tego pomieszczenia była salka konferencyjna i pokój, w którym docelowo zasiadł nasz e-commerce, a w którym przez pierwsze miesiące pod okiem Tomka Wójcika poznawałem tajniki i sekrety działu handlowego. W tak zwanej sali kominkowej urzędował dział promocji, administracji i handlowy, tuż obok, w zaaranżowanym ganku, pracowali graficy (ciekawostka: w zimie mieli naprawdę zimno, za to latem mieli najcieplej). Oczywiście nie zapominajmy o miejscu codziennej integracji, czyli kuchni, wyposażonej w dwie bardzo ważne rzeczy: ekspres do kawy i sofę (tak, sofa w kuchni idealnie się sprawdza). Krótkie pogawędki w tym miejscu nierzadko pozwalały dograć szczegóły lub stworzyć zupełnie nowe koncepcje. Była też piwnica pełna skarbów, wszystkich SQN-owych „przydasi”, obok zaś znajdowała się pracownia malarska właścicielki.
Piwnica pewnego dnia została planem zdjęciowym do filmu z zapowiedzią książki pt. Fanatycy. Był anonimowy kibic o charakterystycznej posturze i ze zmienionym głosem (ciekawostka: kibicem byłem ja, a głosu użyczył mu Piotrek Stokłosa), a scenariusz przewidywał oczywiście dym… Nie spodziewaliśmy się, że pożyczona wytwornica dymu sprawdzi się aż tak dobrze. W pewnym momencie ujęcie (to pierwsze, bez cięcia) przerwał przestraszony właściciel, który szukał ogniska pożaru. Nie chciał nam uwierzyć, że to tylko plan filmowy (tak, w sumie powinniśmy go o wszystkim poinformować). Dla zainteresowanych film dostępny jest na YouTubie.
Jeszcze dwa słowa o wspomnianych wyżej miejscach: ogród – w którym organizowaliśmy integracyjne grille (z mistrzem grilla Tomkiem Wójcikiem) – był też świetnym plenerem do fotografowania naszych książek, a w salce konferencyjnej rodziły się pomysły na książki, na ich promocje i strategie sprzedaży (to właśnie tam nasz dyrektor kreatywny wpadł na pomysł promowania książek wielkimi makietami w tramwajach (Paweł, jeszcze to zrobimy!). Sala konferencyjna była też niemym świadkiem męczeńskiej pracy autorów, polegającej na podpisywaniu setek książek. Rekordzistą został chyba Paweł Fajdek, który w rekordowym czasie jednego wieczora podpisał około tysiąca egzemplarzy. Oczywiście w związku z tym, że wśród nas jest kilku zagorzałych fanów, sala stawała się areną do kibicowania podczas najważniejszych sportowych wydarzeń.
Jesienią 2018 roku musieliśmy pożegnać cudownych właścicieli, magiczne miejsce i ponadstuletnią kamienicę. Cała firma została zaproszona na pożegnalną kawę do mieszkania właścicieli, gdzie wspominaliśmy zarówno początki znajomości, jak i kilka co ciekawszych incydentów. Niejednemu z nas zaszkliło się wtedy oko. Rozwój zmusił nas do poszukania dla SQN czegoś większego – nowego, wygodniejszego domu. Ale o tym w kolejnym odcinku…
Tomasz Nowiński, dyrektor ds. handlowych
AKTUALNOŚCI
Zbierzmy 33 tys. zł n...
Po raz czwarty dorzucamy swoją cegiełkę na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jak co roku, również i w tym – w wyjątkowy sposób. Po sukcesach poprzednich e-booków pt. „Szepty”, „Czego dusza zapragnie” i „Wszyscy razem”, wracamy z kolejną literacką perełką – e-bookiem „Półsny”, a cały dochód ze…
Jakie książki sportowe...
Nowy rok, nowe plany – również te sportowe. W tym roku w naszej ofercie pojawi się po raz kolejny mnóstwo świetnych tytułów o sporcie. Kibice nie będą mogli się nudzić i każdy wśród nowości znajdzie coś dla siebie. Niezależnie od tego, czy interesuje się piłką nożną, koszykówką,…
Zapowiedzi SQN Imagina...
Rok 2025 zapowiada się wyjątkowo ekscytująco dla fanów literatury fantastycznej! Przygotowaliśmy premiery, które zaskoczą, poruszą i wciągną Was w niezwykłe światy pełne przygód, magii oraz nieoczekiwanych zwrotów akcji. Powroty uwielbianych autorów, fascynujące debiuty, świeże spojrzenie na klasykę i kontynuacje bestsellerowych serii – to wszystko znajdziecie w naszym…