Ann Rule – autorka książek true crime przyciągała morderców?
Ann Rule pracowała biurko w biurko z Tedem Bundym, utrzymywała z nim kontakt, nawet gdy czekał na karę w celi śmierci, ale także mieszkała kilka przecznic od Mordercy znad Green River, a ten bywał na jej spotkaniach autorskich, czytał jej książki i artykuły. Przyciągała seryjnych morderców, czy to czysty przypadek? Tę tajemnicę odkrywa w swoich dwóch książkach, wydanych także w Polsce.
Ann Rule to amerykańska pisarka kryminalna, autorka 33 książek i 1400 artykułów, głównie o sprawach karnych. W Polsce, nakładem Wydawnictwa SQN ukazały się dwie jej książki: Ted Bundy. Bestia Obok mnie (2021) i Morderca znad Green River (2022). Osiem książek jej autorstwa zostało zekranizowanych, a nad kolejnymi trwają prace.
Była absolwentką psychologii, ukończyła kursy z dochodzenia na miejscu zbrodni i administracji policyjnej. Prowadziła własne seminaria dla organów ścigania dotyczące seryjnych morderstw, sadystycznych socjopatów, kobiet morderczyń i przestępstw, które interesują masowe media.
W swojej pracy zawodowej, jak również w pracy nad książkami, miała kontakt z policją, FBI, grupami śledczymi, miała też dostęp do dokumentów, notatek ze śledztw. Prowadziła też własne dochodzenia na potrzeby książek.
Tak robi wielu autorów, ale Ann Rule od innych pisarzy odróżnia to, że ona faktycznie była blisko bohaterów swoich książek. Ta bliskość wywołuje w czytelnikach konsternację i zdumnienie, a przede wszystkim sprawia, że włos na karku się jeży…
Bo jak to możliwe, że najpierw pracowała z Tedem Bundym, jednocześnie tropiąc go, nie wiedząc i nawet nie dowierzając, że jej kolega z biurka obok to TEN Ted, którego poszukuje policja, a potem po 20 latach znajduje się w zasięgu nie tylko wzoru ale i ręki innego seryjnego mordercy, okrutniejszego niż Bundy, Garego Ridgewaya, zwanego Mordercą znad Green River, który czytał jej książki i przychodził na jej spotkania autorskie, a dodatkowo mieszkał zaledwie kilka skrzyżowań od jej domu?
Kiedy zaczynałam pracę nad tą najbardziej przerażającą ze wszystkich książek w mojej długiej karierze pisania o zbrodniach, stanęłam przed tym samym dylematem, z którym spotkałam się jakieś ćwierć wieku temu. Na początku lat 70. byłam wolontariuszką w centrum pomocy kryzysowej w Seattle, w stanie Waszyngton. Dwa razy w tygodniu pracowałam na nocną zmianę ramię w ramię z młodym człowiekiem, który studiował psychologię na Uniwersytecie Waszyngtońskim. Razem odbieraliśmy telefony od ludzi pogrążonych w rozpaczy, często ze skłonnościami samobójczymi. Nie miałam jeszcze wtedy opublikowanej książki, ale w 1975 roku podpisałam kontrakt na jej napisanie w przypadku, gdyby bezimienny zabójca co najmniej siedmiu młodych studentek w Waszyngtonie i Oregonie został kiedykolwiek złapany.
Dla wielu z moich czytelników nie będzie tajemnicą, że tym mordercą okazał się mój kolega z pracy: Ted Bundy. Jednak zanim się tego dowiedziałam, Bundy zdążył już opuścić północny zachód i kontynuował rzeź w Utah, Idaho i Kolorado. Skazany za usiłowanie porwania w Utah, Ted został ekstradowany do Kolorado w 1976 roku. Tam czekał na proces o morderstwo ośmiu osób w tym stanie, ale uciekł z dwóch więzień i skierował się na Florydę po swojej drugiej – udanej – ucieczce w sylwestra, w 1977 roku. Tam odebrał życie trzem innym młodym kobietom i pozostawił na śmierć kolejne trzy w Tallahassee i Jacksonville, zanim został ostatecznie aresztowany i po dwóch procesach sądowych skazany na karę śmierci za zabójstwo. Po dziewięciu latach apelacji, 24 stycznia 1989 roku, Ted dokonał żywota na krześle elektrycznym w więzieniu Raiford
-pisze Ann Rule w książce Morderca znad Green River.
Przez lata życia za kratami Bundy napisał do niej dziesiątki listów, a czasami składał niejasne oświadczenia, które można byłoby uznać za częściowe przyznanie się do winy. Najpierw próbowała napisać sagę o Tedzie Bundym, jakbym była tylko obserwatorką, a nie częścią historii.
To nie zadziałało, ponieważ – chcąc nie chcąc – byłam częścią jego historii, więc po 200 stronach pracę nad książką Ted Bundy. Bestia obok mnie zaczęłam od początku.
Bestia obok mnie to pierwsza książka Ann Rule,
Morderca znad Green River jest dwudziestą trzecią.
Po raz kolejny stała się częścią historii, w większym stopniu, niż by chciała. – Wiele kobiet i wielu mężczyzn, którzy badali te przypadki, to moi długoletni przyjaciele. Z niektórymi z nich prowadziłam seminaria na konferencjach organów ścigania, a z innymi pracowałam w różnych grupach zadaniowych, chociaż nie jestem już policjantką. Znałam ich jako ludzi, którzy stanęli przed niemal niezrozumiałą zagadką i wyszli jej naprzeciw, by ostatecznie wygrać. Czy mam dostęp do tajnych informacji? Rzadko. Nie zadawałam pytań, na które z oczywistych powodów nie mogłam otrzymać odpowiedzi. To, czego się dowiedziałam, zatrzymywałam zaś dla siebie, aż nadszedł czas, kiedy można było to ujawnić bez negatywnego wpływu na śledztwo.
Tak jej 22-letnia misja odnalezienia, aresztowania i skazania człowieka, który być może jest najbardziej zachłannym seryjnym mordercą w historii, była również częścią jej życia.
Oddajmy głos Ann Rule:
Wszystko zaczęło się tuż obok miejsca, w którym mieszkałam i wychowywałam dzieci. Tym razem nie znałam mordercy, ale on najwyraźniej znał mnie, czytał moje książki o prawdziwych przypadkach zabójstw i czasami był tak blisko, że mogłam wyciągnąć rękę i go dotknąć. Jak się okazało, istniały też różne stopnie powiązania między jego ofiarami a bliskimi mi osobami, ale tego miałam się dowiedzieć dopiero z czasem
Na przestrzeni lat bywały chwile, kiedy byłam przekonana, że ta nieznana personifikacja zła musi wyglądać tak zwyczajnie, tak nijako, że mogłaby z powodzeniem stanąć za mną w kolejce do kasy w supermarkecie albo jeść obiad w restauracji, siedząc przy stoliku obok.
I tak właśnie było.
KSIĄŻKI, KTÓRE MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ
AKTUALNOŚCI
Obyczaje, tradycje i o...
Obyczaje, tradycje i obrzędy wprost ze świata dawnych Słowian Wraz z Muzeum Archeologicznym z dumą zapraszamy na spotkanie pt. Obyczaje, tradycje i obrzędy wprost ze świata dawnych Słowian. Spotkanie i warsztaty dla dzieci z Moniką Maciewicz, autorką książki Mali Słowianie, odbędą się już 17 listopada w Muzeum…
Zostaliśmy partnerem a...
Z dumą informujemy o nawiązaniu współpracy z projektem Instytutu Książki pod nazwą BookStadion – inicjatywą promującą czytelnictwo wśród młodych miłośników piłki nożnej. Dzięki temu partnerstwu pragniemy inspirować dzieci i młodzież do odkrywania literatury poprzez sportowe emocje. BookStadion: gdzie futbol spotyka literaturę …
Spotkanie z Przemkiem ...
Autor oraz ilustratorka serii książek dla dzieci opowiadającej o Białej Dolinie i jej mieszkańcach już niebawem spotkają się z młodymi czytelnikami w Krakowie! Przemek Corso (autor książki) oraz Marcelina Misztal (ilustratorka) będą gośćmi krakowskiej edycji Festiwalu Literatury dla Dzieci. Spotkanie…